Powoli jednak brniemy w energie odnawialną, jeszcze jakiś czas temu wydawało się to pewną egzotyką (szczegolnie, gdy człowiek nie planował skrupulatnie budżetu i nie wiedział o wprowadzanych zmianach dotyczących polityki "węglowej"). Teraz, przynajmniej z obserwacji znajomych stwierdzam, że rynek dotyczący produktów związanych z energią odnawialną rośnie całkiem prężnie i jakoś tak..ludzko. Można przeliczyć, oszacować. Plus tego taki, że na razie nie zanosi sie na to, aby samozwańczo słońce zostało uznane za nieekologiczne.
Co w sumie jest korzystne?
- zwraca sie wszysko (choć trzeba zainwestować),
- ekologia, nie nie ta negatywna, po prostu, brak zanieczyszczeń, (a grzeje i o dziwo świeci),
- miło jest doić wprost ze słońca.
Tyle na razie, wkrótce jednak porównanie, czyli o tym czego trzeba unikać i na co uważać.